poniedziałek, 28 maja 2012

28 maja 2012


    Jak już kiedyś pisałam, bywają noce kiedy nie śpię. Mimo tego że Paweł jest osobą dorosłą, nocne wędrówki w jego przypadku nie mogą mieć miejsca.

    Wczoraj przyplątały mu się jakieś dolegliwości żołądkowe, więc przez część nocy siedział w łazience, a drugą część zajęły mu wędrówki po podwórku. Jak już zmęczył się wędrówkami, przyszła mu ochota na nocne pogaduchy. Efekt taki, że ledwo zasnęliśmy o 5 rano, Paweł o 7 był już na nogach.  Jego szybkość regeneracji sił, zawsze była dla mnie tematem nie do okiełznania. Szkopuł w tym że, moja regeneracja przebiega znacznie dłużej. Z oczkami na zapałkach, ciężko mi pozbierać się do kupy, a co dopiero poskładać sensowny plan działania……….

    Dzisiaj jednak wyjątkowo, Paweł jakiś pieszczotliwy jest, nawet zajęcia sam sobie zaplanował. Bez obiecanego spaceru jednak się nie obejdzie…….

    Wymieniam więc zapałki na oczach, i gdy tylko ugotujemy jakieś małe "co nie co", śmigamy na spacerek rowerowy........

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz