poniedziałek, 21 maja 2012

21 maja 2012


    Dziś kolejna wyprawa. Tym razem do Brzegu. Z powodu regresu Pawła i niechęci do jakich kol wiek działań, zrobiło nam się troszkę zaległości w załatwianiu spraw w urzędach. Już dawno miałam zająć się wyrobieniem Pawłowi Legitymacji Osoby Niepełnosprawnej. Chodzi głównie o zniżki w podróżach, które są bardzo istotne. Z PKS-em  jakoś problemów nie było do tych czas, z PKP i owszem. Podczas ostatniej podróży do Opola, bardzo miła Pani konduktor wyjaśniła mi w końcu, jakie prawa przysługują Pawłowi i mi jako opiekunowi. Wyjaśniła mi też że, kasa PKP musi respektować się orzeczenie Pawła o znacznym stopniu niepełnosprawności. Sęk w tym że, posiadanie legitymacji, jest wygodniejsze. Nie trzeba w tedy wozić ze sobą orzeczenia, które jak wiadomo jest dosyć spore, i niszczy się przy okazji.

    No i powód do kolejnej podróży się znalazł. Pojechaliśmy rowerkami do Przeczy. Gdy sprawdzałam w necie o której mamy pociąg o Brzegu, widniało że o 12.28. Dzięki Bogu, wyjazd z domu zaplanowaliśmy na 11.40, wiadomo że, nie byłabym w stanie utrzymać Pawła dłużej. Zajechaliśmy do przeczy i okazało się że, pociąg był o 12.13…..Ufff. Zdążyliśmy.

    W Brzegu musieliśmy znaleźć fotografa i zrobić zdjęcia Pawłowi.  Normalnie nie potrafię tego wyjaśnić, ale dzisiaj nie było żadnego problemu z ustawieniem Pawła do zdjęcia. Słuchał poleceń Pani fotograf, i nawet popatrzył w lustro na ścianie, gdy go o to poprosiła. Paweł ogólnie nie toleruje luster, ale jakoś dał radę. Potem szybciutko do PCPR-u, załatwiliśmy wniosek. Paweł podpisał nawet dość zgrabnie, mimo tego że, grafomotoryka podczas ostatniego regresu, padła całkowicie. Odwiedziliśmy też bar mleczny, zjadł ziemniaczki z gulaszem i buraczkami. Potem targowisko. Było bardzo gorąco i duszno, więc postanowiliśmy wracać do domku.

    Ponownie podróż pociągiem. Paweł z początku sprawiał wrażenie zmęczonego, ale gdy na horyzoncie pojawił się konduktor, zacięcie pytał go ile ma lat. Konduktor był zbyt zajęty swoją pracą, i być może nie rozumiał Pawła, więc Paweł odpowiedzi udzielił sobie sam:
- Ile Pan ma lat? Chyba 24. – poczym zapanował spokój.
Zaczęłam myśleć, czemu tak dociekliwie pytał konduktora o wiek? Jedyne co przyszło mi do głowy to, że chyba skojarzył fakty. Lubi jeździć pociągiem, w każdym z nich jest konduktor. Jeżdżą zatem do woli. A jeśli ubzdurał sobie że będzie konduktorem! Normalnie czuję w kościach że, mogę mieć przechlapane. W tym roku Paweł skończy 21, zostało mi 3 lata na to żeby, ewentualnie przerobić jego tok myślenia. Podobną sytuację mieliśmy, kiedy nauczył się jeździć ciągnikiem. Miał 14 albo 15 lat. Ubzdurał sobie prawo jazdy, kawał czasu męczyłam się z tym żeby, mu to wyperswadować.

    Wracając jeszcze do zdjęć. Kupiliśmy w końcu nowe baterie do aparatu. Zdjęcia wyszły super. Ponieważ posiadam z każdych zdjęć legitymacyjnych, po jednym egzemplarzu. Postanowiłam je porównać. Efekt taki że, wychodzi na to iż, od momentu kiedy Paweł zaczął gryźć pokarmy, układ kostny twarzo – szczęki zaczyna się zmieniać.  Twarz nabiera bardziej regularnych kształtów. Szczęka już nie opada tak całkowicie bezwiednie, chociaż nie potrafi jeszcze całkowicie się zamknąć…..ale to daje pewną nadzieję, że jeszcze będzie dobrze.


A to mój podróżnik w oczekiwaniu na pociąg…………stacja Przecza oczywiście!

I tak sobie do posłuchania.......życzymy udanej podróży z Ryszardem Rynkowskim.



Ryszard Rynkowski - Jedzie pociąg z daleka


A my chcemy do Warszawy, ale to już dalsze palny........

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz