poniedziałek, 4 czerwca 2012

4 czerwca 2012


    Patrząc na Pawła, widząc jak się zmienia mimo tego, że jest już dorosły, że są ludzie którzy głoszą tezę iż mózg rozwija się tylko do pewnego czasu, potem jest już za późno. Myślę sobie czym nas jeszcze zaskoczy, i zastanawiam się czy aby na pewno naukowcy mają rację. Ponad 2 lata temu, gdy diagnozowaliśmy Pawła, myśleliśmy że nie umie nawet czytać. Dzisiaj potrafi siedzieć przed komputerem i czytać teksty które go interesują. Nie wiem na ile je rozumie, ale gdy wychwyci coś dla niego ciekawego, potrafi na okrągło przytaczać przeczytane słowa. Nie dawno pisałam jak samodzielnie napisał SMS-a. Myślałam, że to jednorazowy incydent. Oczywiście myliłam się. Wczoraj jeździł ze szwagrem Sebastianem. Jak wiadomo lubi jeździć autem. Przysłał mi dwa SMS-y. Zacytuję je w takiej wersji jak napisał:

- Mama jadech od Real Opole

- Mama jade od Opole

     Celowo przytoczyłam je dokładnie. Ostatnio dużo ćwiczymy, to fakt, ale nie miałam pojęcia że, już pojawią się pierwsze efekty. Pierwsze napisane samodzielnie zdania. Nie poprawne jeszcze, ale za to, przemyślane, napisane od siebie, nie na komendę „Paweł napisz to i to”. Pytałam nawet Sebastiana czy pomagał mu sformułować zdania. Okazało się że, Sebastian nawet nie wiedział kiedy Paweł je pisał. Po prostu Seba zajął się jazdą i kierowaniem, Paweł pisaniem. Daje to jasny obraz tego że, on jest w stanie samodzielnie myśleć, opisywać, i wyrażać swoje potrzeby. Trzeba tylko znaleźć odpowiednie bodźce motywujące go do pracy nad sobą.

    Popełniamy nadal masę błędów, ale nadal uczymy się, jak dotrzeć do jego świata, w taki sposób, by on chciał z niego wyjść i zostać tu. Problem tkwi w tym że, najczęściej jego oczekiwania traktujemy jak przysłowiowe marudzenie. Zapominamy o tym że, upływ czasu praktycznie dla niego nie istnieje.

    Paweł miał już kiedyś telefon. Funkcjonował wówczas dużo lepiej. Nawet jak oddalił się od domu, dzwonił i mówił gdzie jest. Kiedy ja dzwoniłam do niego, pojawiał się szybko z powrotem w domu. Potem uległ awarii nasz modem do Internetu. Paweł odkrył że, tą rolę może spełnić jego telefon. Włożył kartę internetową do telefonu i  podłączył go do komputera. Niestety szybko zaczęły się kłopoty z baterią w telefonie, po za tym stracił kontrolę nad czymś co należało tylko do niego. Zaczął marudzić o nowym telefonie. Tłumaczyliśmy że, przecież już ma telefon, ale nie umiał nam powiedzieć tego, iż ten telefon już nie jest tylko jego. Trzy tygodnie temu na Allegro znalazł telefon jaki chciałby mieć. Niestety finanse nie pozwalały nam na kupno jego. Przez przypadek dowiedzieliśmy się że, kuzyn Pawła posiada taki sam. Odkupiliśmy go za przysłowiowe grosze. I znów ma swój sposób na komunikację, i motywację do tego żeby rozszerzyć jej zakres.

    Autyzm ma to do siebie, że osoby nim dotknięte lubią a wręcz muszą mieć nad czymś kontrolę. To daje im poczucie bezpieczeństwa i jest nieuniknione. Już dawno zauważyłam że, kiedy emocje Pawła mają jakiś dziwnie nie określony stan tzn. są na granicy wybuchu, On siada przed komputerem i na okrągło albo czyta teksty jedne i te same, tak jakby uczył się ich na pamięć. Przepisuje kodeks drogowy, lub ogląda filmy. Filmy ogląda w sposób szczególny. Co jakiś czas zatrzymuje emisję, wraca do początku, potem dalej ogląda. Trwa to zwykle dość długo, ale jak się wyciszy, można z Nim zrobić wszystko.

    No to się pochwaliłam, wygadałam teraz zmykam do zajęć z Pawłem.....Życząc naszym czytelnikiom udanego dzionka.....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz