czwartek, 8 listopada 2012

7 listopada 2012.



    Bywają takie dni, kiedy Paweł świetnie pracuje, ale nie chętnie wychodzi z domu. Dzisiaj właśnie miał taki dzień. Od rana pochłonęły go ćwiczenia z grafomotoryki. Super obserwował wzory, które musiał odrysowywać. Gorzej już było gdy, przyszło nam wyjść z domu. Spędziłam godzinę na kombinowaniu, jak zachęcić go do wyjścia. Fakt pogoda nie zbyt sprzyjająca, ale sprawy załatwić trzeba było. Najpierw mówił że idziemy, potem że zostanie z Kasią, a potem przyszedł listonosz i przyniósł przesyłkę. Kiedy rozpakował i zobaczył co, myślałam że już pozamiatane. Wyciągnął „RACZKA” i rozsiadł się jakby nigdy nic.

-          Będę pisał!- powiedział

    No i znów matka kombinuje jak tu go z domu wyciągnąć. Dla świętego spokoju, postanowiłam że pozwolę mu wykonać jedno ćwiczonko. Zapowiedziałam jednak że, po skończeniu wychodzimy. Jak wrócimy, dostanie znowu. Udało się.

   „RACZEK EDUKACYJNY” to super sprawa. Dzięki temu że, materiały do pracy, wkłada się pod folię, po której się rysuje pisakiem i można to potem zmazać, oszczędza się mnóstwo czasu i pieniędzy.

Ogólnie można go dostać w dwóch wersjach:
-          pojedynczy
-          podwójny, składany jak zeszyt.
My mamy pojedynczy, i w końcu możemy ruszyć z większą ilością materiałów.

    Co do Pawła wyjść z domu. Bardzo często jest tak, że nawet zwykłe zrobienie zakupów urasta do rangi poważnego problemu. Zwykle trzeba spędzić chwilę w sklepie, żeby kupić coś w miarę taniego, a zdatnego do spożycia. Paweł nie może być w tym czasie sam w domu. Jeśli ma nad sobą kontrolę jest ok., ale nigdy nie mogę mieć pewności co mu wpadnie do głowy jak mnie nie będzie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz