piątek, 30 stycznia 2015

30 stycznia 2015

   Młody wyruszył w drogę. Dzisiaj wielki dzień dla niego. Na WTZ-ach jest dziś "pidżama party". Przeżywał mocno to wydarzenie, zwłaszcza że, poproszono o słodką przekąskę.

   No właśnie, i tu by się zdawało że, matka ma odpoczynek jak Pawła nie ma. Tymczasem po ogarnięciu gospodarstwa zewnętrznego ( kury, gęsi.....itd.), wpada rozpala w piecu centralnym i zaszywa się w kuchni, kombinując co rusz to coś nowego. Wszak dieta Pawła, nie oznacza monotonii. Staram się by za każdym razem było coś innego. Fajnie się rozkręcił z jedzeniem, więc nie chcę by wróciły standardy.

   Ostatnio długo kombinowałam z czekoladą. Paweł uwielbia, zwłaszcza mleczną. Ciągle coś nie tak wychodziło, ale zjadał chętnie. Sklepowej nie powinien jeść. Zawiera cukier, kakao a z tego co wiemy od dietetyczki  kakao też zawiera gluten. My używamy karobu. Kakao z mleka ryżowego z karobem i stevią smakuje całkiem, całkiem.

   A wracając do czekolady. Jakiś czas temu na FB zostało wrzucone zdjęcie z przepisem na czekoladę. Było też napisane że, można zamienić składniki. Przepis na oryginalną znajdziecie tu;

                                                      KUCHNIA ZDROWA

   Ja skorzystałam z możliwości zamiany składników i tak wygląda nasze moje dzieło:


   Podam teraz skład zmienionego przepisu:

0.5 szkl. karobu
125 gram oleju kokosowego
2 duże łyżki syropu klonowego
szczypta wanilii

   Olej kokosowy rozpuściłam na bardzo małym ogniu, ma być rzadki ale nie gorący. Wsypałam suche składniki, i jeszcze chwilkę około minuty trzymałam na ogniu mieszając cały czas. Po zdjęciu chwilkę odczekałam aż przestygnie też mieszając, bo olej kokosowy ma to do siebie że, póki nie przestygnie, rozwarstwia składniki. Jak już wszystko przestygło i trzymało się "kupy", przelałam do silikonowej formy "keksówki". Wsadziłam na pół godziny do zamrażarki i gotowe.

   Padło pytanie czy smakowała. Owszem, musiałam Pawła pilnować żeby nie zjadł całej od razu. Jest większa niż te ze sklepu. Sama też próbowałam, smak ma bardzo ciekawy.

   Po południu, trzeba było zająć się upieczeniem czegoś słodkiego. Podobnie jak czekoladę, wzięłam na warsztat kuchenny, przepis na murzyna.........jakoś tak się porobiło że Paweł lubi ciemne ciacha. Wyszedł super. Jak tylko upiekę jeszcze jeden, wrzucę zdjęcie i skład........

   Dzisiaj chcę mu zrobić naleśniki i ryż z dorszem z warzywami do tego sos beszamelowy z książki MAG, którą zakupiłam........Mam nadzieję że, przypadnie mu do gustu.

   P.S. Mając swoją czekoladę, możemy robić też wiórki czekoladowe do posypki:)

1 komentarz: