środa, 5 lutego 2014

5 luty 2014

   Nie bardzo wiem od czego zacząć, żeby dzisiejszy wpis miał "ręce i nogi"...... Zacznę więc od tego że, opowiem co się dzisiaj wydarzyło.

   Siedziałam w kuchni, z plecami przy grzejniku. Skulona, trzymałam się za głowę. Ból kręgosłupa od kilku dni nie ustaje. Stresy narastające dodatkowo dołożyły ból głowy. W pewnym momencie podszedł do mnie Niedźwiedź:

- Co Ci jest mamo, źle się czujesz? - spytał
- Tak synku, boli mnie głowa. - odpowiedziałam, myślałam że, pójdzie sobie i da mi tak posiedzieć trochę.
- Chodź, daj mi rękę zaprowadzę Cię do łóżka. Odpoczniesz sobie!

   Byłam w szoku. Mówił tak rzeczowo. Spontanicznie. Jasny przekaz, informacja czy diabli wiedzą co. Jakby nie był upośledzony czy autystyczny. Pokornie podałam mu rękę i poszłam za nim. Krzysiek w warsztacie ostrzył łańcuch do piły. Niedźwiedź zaprowadził mnie do łóżka, wpakował pod kołdrę i nakazał stanowczo leżeć i odpoczywać. Sam gdzieś wybiegł.

   Wieczorem, całą sytuację opowiedziałam Krzyśkowi.

- No, on przyleciał do mnie. - powiedział - Kazał mi być cicho bo mama jest chora i musi odpocząć.

   W tym momencie, jak cień z przed lat, przeleciał mi obraz mojej rozmowy z babcią. Moją babcią. Pamiętam że, był to czas kiedy zupełnie nie radziłam sobie z zachowaniami Pawła. Uwielbiałam rozmawiać z babcią. Tylko ona tak naprawdę rozumiała co czuję. Pewnego dnia z tej bezradności, rozpłakałam się przy niej:

- Dzisiaj nad Nim płaczesz, ale na stare lata, On może być jedynym który, poda Ci szklankę wody. -powiedziała........

   Słowa które na tamten czas, były jak balsam na duszy. Dzisiaj uświadomiły mi, iż tak naprawdę My tzn. Niedźwiedź i ja...........jesteśmy stworzeni dla siebie. On nie jest w stanie funkcjonować beze mnie, ja zaś nie umiałabym żyć bez Niego......... Co przyniesie czas nie wiem.

   Czasem zaglądam na profil Niedźwiedzia na NK. Od jakiegoś czasu opis na jego NK-Talku był dziwny.

-Nie było dobrze....- tylko tyle

   Wygląda na to że, On jest w brew pozorom bardzo świadomy tego co się wokół dzieje.........Pytanie tylko na ile..........

   Perypetii bycia rolnikiem jest ciąg dalszy, ale o tym w przyszłym wpisie........

2 komentarze: