piątek, 26 kwietnia 2013

26 kwietnia 2013.


    Ostatnio odczuwam chroniczny brak czasu. Wiosna zawitała pełną parą. Młoda jeszcze się nie „rozpakowała” (jak  to określiła Basia), za to Paweł nie źle daje czadu. W pozytywnym tego słowa znaczeniu, ma się rozumieć. Zaktywizował się na maksa: rower, nauka HTMLU (nowość, ale jak dalej tak pójdzie to strach się bać), w między czasie trenujemy z nową pomocą „Analiza i synteza wzrokowa”.

     Ponieważ legł w gruzach Pawła plan kalendarzowy, trzeba było jakoś sobie poradzić z jego nietolerancją wydarzeń nad którymi nie panuje. Zatruwał żywot i mi i Kaśce. Nie idzie mu wytłumaczyć że, termin pojawienia się malca, nie zależy od zakreślonego na kalendarzu kółka. Pojawiło się gryzienie paluchów, doprowadzające mnie do szału „klaskanie w ręce”, skakanie..........a na horyzoncie sąsiad, wiozący nowe płoty.......Normalnie raj dla wyładowania się. Rad nie rad, musiałam ściągnąć posiłki, bo sama ni w ząb rady bym nie dała.

    Na pierwszy ogień ściągnęłam Kamila, młodszego kuzyna Pawła. Akurat mieli w szkole wolne z powodu testów pisanych przez gimnazjalistów. Kamil od jakiegoś czasu, trenuje w domu pisanie strony internetowej. Paweł złapał bakcyla. Nie mam pojęcia jak, ale Kamil zrobił mu na laptopie, stronę która jest tylko na naszym sprzęcie. Pokazał mu jak wstawiać „znaczniki” (chyba tak to się nazywa). Pierwszego dnia na tej jego „stronie”, pojawiły się teksty oczywiście z kodeksu drogowego. Stałam pół godziny i przyglądałam się jak sobie radzi. Wpisywał wszystko w notatniku, pamiętając o „znacznikach”, potem gdziesik to umieszczał (nie pytajcie mnie gdzie, bo z tego ciemna masa jestem), po czym odświeżał „stronę i pojawiał się już tekst w całej okazałości. Jakież było moje zdziwienie, jak na drugi dzień do tekstu pojawiły się obrazy...........

    Wczoraj zaprzęgłam Piotrka, starszego brata Pawła. Po godzinie 10, pojechali rowerami. Piotrek kładł trelinkę u znajomej. Zabrał Pawła ze sobą. Normalnie czułam się jakbym urlop dostała. W domu cisza aż dudniło w uszach. Co jakiś czas dzwoniłam żeby, się upewnić czy wszystko w porządku. Wrócili po 19. Okazało się że, po robocie Piotrek zabrał go do swojej dziewczyny. Gosia ma syna sześcioletniego. Ponoć tak się rozbrykali, że nie chciał iść jeszcze do domu. Dzisiaj od popołudnia  Piotrkowi non stop dzwonił telefon. Syn Gosi, przypominał Piotrkowi że, ma zabrać ze sobą Pawła, bo on nie ma się z kim bawić. Normalnie szok. W życiu bym nawet nie pomyślała o takiej sytuacji, że ktoś będzie dopominał się obecności Pawła.

    W związku z tym że, sytuacja opanowana, syn zajęty na maksa, matka zaczęła nadrabiać zaległości w bieżących czynnościach domowych. Jakoś musimy przetrwać do poniedziałku. Po wizycie Kasi u lekarki, wiemy że, tak czy siak w poniedziałek ma się wstawić na porodówkę. Dzisiaj z przerażeniem patrzyłam na jej spuchnięte nogi.........

    A tak a propos. Pisałam w którymś poście że, Pawła rower wymaga remontu i malowania. Okazało się że, tego posta przeczytała Pani Magda, która nas wspiera. Po uzgodnieniach co do koloru farby, zakupiła ją. Za co niezmiernie jesteśmy wdzięczni. Farba dzisiaj przyszła. Po niedzieli ruszymy z remontem roweru..........oj będzie się działo........Nie powiem jaki kolor wybrał Paweł. W zasadzie kolor jak kolor, ale jego odcień..........zgadujcie, ciekawe czy traficie...........

I to by było na tyle........póki co.........

P.S. Pamiętajcie o aukcjach dla Justynki.........a w długi weekend postaram się przybliżyć jeszcze dwójkę dzieciaczków.

4 komentarze:

  1. Wolne od 10 do 19!? :O Przyznaj się, nie wiedziałaś co ze sobą zrobić? Ja jak miałam 2 godziny dla siebie, bez Kuby i wszelkich obowiązków to nie wiedziałam gdzie pójść i co robić. Jakby mnie z klatki wypuścili :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No jasne że, nie bardzo wiedziałam co ze sobą zrobić. Dlatego telefon był w ruchu.....Ale przyznam że, tej ciszy też mi już od jakiegoś czasu brakowało, czasem dobrze jest w końcu usłyszeć własne myśli.........

      Usuń
  2. Witam,mam córkę w wieku Pawła,1992rocznik był syn zmarł na raka w 2001 roku,w 2006 urodził się Karol ma autyzm,to kilka problemów bo jest ich na prawdę dużo więcej a samej ciężko,przepraszam że tak piszę o sobie ale czasami trzeba porozmawiać.Serdecznie pozdrawiam życzę zdrowia i radości.Trzymaj się Paweł:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witamy! Jak najbardziej trzeba rozmawiać......nie wolno trzymać problemów tylko w sobie.......zawsze możemy porozmawiać, mój meil: el_za_100@wp.pl

      Proszę pisać, kiedy tylko trzeba.....rozmowa dużo daje....Pozdrawiamy Elka z Pawłem.

      Usuń