czwartek, 14 marca 2013

14 marca 2013.


    Obiecałam napisać co u nas. Czasu bardzo malutko, bo Paweł normalnie rozkwita. I nie mam pojęcia co do tak obudziło, czyżby Nystatyna?

    Wpadam dosłownie na chwilkę na komputer, zerknąć czy są jakieś wieści o Gosi. Są, nawet w miarę dobre.  Ale trzeba pamiętać, że to co dotknęło Gosię, nie jest sprawą jednego miesiąca. Ta pomoc powinna być długo terminowa, zatem co jakiś czas, przypomnę o tym i u nas na blogu.

    Przechodzę teraz znów do Pawła, bo dzieje się wiele. Zaczął nam się wydłużać efektywny czas skupienia. Potrzebna jednak do tego jest cisza i kompletna izolacja od bodźców zewnętrznych. Z czasu około 15 minut przy stole, dzisiaj zaliczyliśmy półtorej godziny. W domu nie było nikogo, tylko ja i Paweł. Zwykle zajęcia są porozrzucane w ciągu dnia. Pracujemy dalej w kuchni, gdzie zwykle ktoś łazi. 15 minut w takich warunkach, to i tak niezły czas. Zwykle w dzień 4-5 sesji nam zajmowało to. Totalny rozgardiasz, nie ma możliwości na wprowadzenie jakiegoś systemu. Dzisiaj Paweł udowodnił że, jeśli ma ku temu warunki, potrafi dać z siebie wszystko.

    Od mniej więcej 2 tygodni, wymyślił sobie zabawę. Kolejny krok do przodu „zabawa”, i jeszcze jeden że, sam na nią wpadł. Zabawa nazywa się „Ktoś wysłał wiadomość”. Odbywa się rano, dla zachęty, i po południu, dla dalszych ćwiczeń. Polega na tym że, Paweł uruchamia swoje gg i moje, po czym pisze. Najczęściej jest to tekst spisany z jakiejś strony internetowej i wysyła to do mnie. Początkowo robił to bezwiednie, teraz wprowadziłam trochę zmian. Ja muszę na głos odczytać co on napisał, i ta sama zasada obowiązuje jego. Staram się zawsze dodatkowo wytłumaczyć o co mi chodziło, tak żeby nasunąć mu odpowiedź. W między czasie cały panel ćwiczeń z pomocami które już udało nam się sprowadzić dla Pawła, teraz doszedł jeszcze „Aspekt czasownika” materiał obrazkowo-wyrazowy. W późniejszym czasie, wprowadzę jeszcze kilka nowych, jedna już zakupiona........na resztę muszę poczekać na jakiś przypływ gotówki.

    Po tygodniu zabawy w „Ktoś wysłał wiadomość i regularnym ćwiczeniu i tłumaczeniu co do czego, zaobserwowaliśmy że, Paweł zaczyna przesyłać w miarę możliwości sensowne komunikaty przez gg, to do Kasi, to do Kamila (swojego kuzyna). Zrobiłam kilka zdjęć z komputera, niestety nie są zbyt ostre, ale i tak je dodam, żeby jakoś zobrazować to co się dzieje. Akurat te „zdania” pisał zupełnie samodzielnie, w momencie gdy nikogo przy nim nie było. I to właśnie jest najbardziej obiecujące. Paweł pokazuje że, chce się komunikować z innymi, ale wygląda na to że, albo boi się odrzucenia, albo nie czuje się jeszcze na tyle mocny w tym co robi. Zaczyna robić się ciekawski, chyba w końcu obserwuje otoczenie. Najczęściej sensowne pisanie wyskakuje, gdy wróci z jakiejś wycieczki. Leci w tedy go komputera i pisze do Kamila.

    Pierwsze zdjęcie jest z tego co pisał do Kasi, swojej siostry. Ewidentnie, widać jak starał się poprawiać swoje błędy. Kiedy to pisał, był w domu z Piotrkiem, który oglądał telewizor. Jak wróciłam ze sklepu, wpadła Kaśka. Niemal krzyknęła: -Widziałaś co on pisze? Skąd mogłam widzieć, jak nawet jeszcze kurtki nie zdążyłam ściągnąć. Pokazała mi, mówiąc: - Dobrze że, wpadłam do domu, bo to samo chciał wysłać Kamilowi.......


Drugie zdjęcie, odnosi się do Dnia Kobiet.


Trzecie to z wyjazdu rowerowego, do sklepu z Piotrkiem.



    Czwarte i piąte to z niedzielnej przejażdżki na rowerach do Borkowic, też z Piotrkiem. Ciekawostką jest to że, zapamiętał imiona osób. Opowiadał że, został poczęstowany herbatą, i że, Bartosz to dzidziuś.



    Jeśli to nie jest jakiś „wybryk losu”, to może uda mi się w końcu to, co wszyscy uznali za niemożliwe. I jak tu nie wierzyć w cuda?

Powiedzcie mi co Wy o tym sądzicie, bo może ja już jakiejś shizmy dostaję.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz