piątek, 5 października 2012

4 październik 2012.



    Jak zaszaleć to zaszaleć. Kawa do łóżka z rana – zrobiona przez Pawła. Poranne mycie naczyń też Paweł. „ A co tam, jak szaleć to na całego – pranie też Paweł”.

    Nowa umiejętność, obsługa automatu do prania. Trzeba jeszcze pilnować segregowania, na białe i kolor, ręczniki i delikatne – ale ile frajdy ma z tego!

   Swoją drogą zastanawia mnie jedno: nie trawi dźwięku odkurzacza, a nie przeszkadza mu tarabanienie łożysk w starym  gruchocie. Ciiiiiicho, gruchot bo gruchot ale jeszcze chodzi. Póki co oczywiście.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz