wtorek, 5 sierpnia 2014

5 sierpnia 2014

   Troszkę wyhamowujemy. Czas złapać trochę oddechu. Postaram się troszkę przesunąć w czasie wstecz. Tak żeby  naświetlić co robiliśmy do tej pory. Zacznijmy zatem od 18 lipca. Był to kolejny dzień wizyty naszej Pani Ani i Łukasza. Po zajęciach w domu, chłopaki mieli obiecany spacer. Łukasz bardzo chciał zobaczyć most w naszej wiosce. Ma też bardzo ciekawe "hobby". A mianowicie, w każdym nowym miejscu, które polubi, wiesza kłódkę. Pięknie wygrawerowaną, z własną sentencją.




    Przyznam szczerze, że bardzo spodobał mi się pomysł, zawieszenia takiej kłódki u nas. Naszej Skorogoskiej, towarzyszy łyżeczka, też pięknie wygrawerowana. Łukasz robi też ciekawe fotografie:


      Dzięki temu, możecie zobaczyć nieco widoku z naszego mostu........


   Zaś my, to znaczy ja i Pani Ania, staramy się uwieczniać przyjaźń naszych facetów na fotografiach......


   Łukasz oczywiście postanowił zrobić fotkę nam:


   Całość historii z kłódką, zakończy film..........




   Jakie były marzenia chłopaków? Nie wiem ani ja, ani Pani Ania. Tradycja nakazuje utrzymanie tego w tajemnicy, żeby się spełniły. Czego z całego serducha chłopakom życzymy......

   Łukasz i Paweł są całkowicie różnymi osobowościami. Nie zmienia to faktu że, uzupełniają się wzajemnie. Łukasz komunikacyjnie radzi sobie świetnie, co ośmiela Pawła. Paweł chętniej rozmawia, zaczyna dość fajnie opowiadać to co wokół niego się dzieje. Praktycznie chciałby żeby Łukasz towarzyszył mu wszędzie gdzie to jest możliwe. Ponieważ Łukasz dużo podróżował, jest swego rodzaju przewodnikiem w naszych eskapadach. Właściwie to dzięki Niemu, zwiedziliśmy we Wrocławiu "OSTRÓW TUMSKI". Co prawda w deszczu, przemoknięci do "suchej nitki", ale radość chłopaków była tego warta.........O tym jednak w kolejnym wpisie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz