środa, 25 czerwca 2014

25 czerwca 2014

   Od 2 tygodni lecę na zastrzykach wzmacniających i przeciw zapalnych. Wszystko za sprawą przebytego zapalenia stawu barkowego. Po mimo silnego bólu urządziłam sobie niezły maraton roboczy. Cel szczytny, bo udało mi się uzbierać kwotę potrzebną na badania Pawła. Zatem jak by to rzekła Magda: "CO CO JAMBO I DO PRZODU!".

   Jutro znów kierunek Wrocław. Badania zrobimy, kolejną wizytę u Pani dietetyk zaliczymy no i na życzenie Pawła, mam Wam przekazać że: odwiedzimy sklep SPOŁEM we Wrocławiu.

   W poniedziałek zaliczyliśmy też wizytę z Pawłem u dermatologa. Omówiliśmy z Panią doktor sprawę plam na stopach, a że w między czasie pojawił się jeszcze problem nie gojących się ran, też zaradziliśmy temu. Co z tymi ranami? Wygląda to tak że: mała ranka, którą Paweł ciągle rozdrapuje, goi się w nieskończoność. Miejsce w okół rany, jest nabrzmiałe, twarde z widocznym ogniskiem zapalnym. Nie pomaga zabezpieczenie ranki opatrunkiem. Paweł wykorzystuje każdy moment mojej nie uwagi, chowa się, bierze wykałaczkę i drapie co sił. Po czym przychodzi i pokazuje co zrobił. Pani dermatolog nawet pytała nas o alergie jakie Paweł ma lub może mieć. Tłumaczy to tym iż, rany mogą go mocno z tego powodu swędzieć.

   Dieta idzie nam nieźle, trochę pracochłonna ale daję radę. Wszystko co muszę namoczyć w solance, wstawiam do roztworu wieczorem, dzięki temu na następny dzień mogę gotować śmiało. Teraz uczę się robić zakwas z mąki gryczanej do chleba dla Pawła. Zupę śniadaniową zjada z apetytem. Przyznam że,sama też wcinam z Pawłem.

   Na dzisiaj tyle, odezwę się znów za jakiś czas. Pozdrawiamy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz