Bywają takie
dni, kiedy Paweł świetnie pracuje, ale nie chętnie wychodzi z domu. Dzisiaj
właśnie miał taki dzień. Od rana pochłonęły go ćwiczenia z grafomotoryki. Super
obserwował wzory, które musiał odrysowywać. Gorzej już było gdy, przyszło nam
wyjść z domu. Spędziłam godzinę na kombinowaniu, jak zachęcić go do wyjścia.
Fakt pogoda nie zbyt sprzyjająca, ale sprawy załatwić trzeba było. Najpierw mówił
że idziemy, potem że zostanie z Kasią, a potem przyszedł listonosz i przyniósł
przesyłkę. Kiedy rozpakował i zobaczył co, myślałam że już pozamiatane.
Wyciągnął „RACZKA” i rozsiadł się jakby nigdy nic.
-
Będę
pisał!- powiedział
No i znów
matka kombinuje jak tu go z domu wyciągnąć. Dla świętego spokoju, postanowiłam
że pozwolę mu wykonać jedno ćwiczonko. Zapowiedziałam jednak że, po skończeniu
wychodzimy. Jak wrócimy, dostanie znowu. Udało się.
„RACZEK
EDUKACYJNY” to super sprawa. Dzięki temu że, materiały do pracy, wkłada się pod
folię, po której się rysuje pisakiem i można to potem zmazać, oszczędza się
mnóstwo czasu i pieniędzy.
Ogólnie można
go dostać w dwóch wersjach:
-
pojedynczy
-
podwójny,
składany jak zeszyt.
My mamy
pojedynczy, i w końcu możemy ruszyć z większą ilością materiałów.
Co do Pawła
wyjść z domu. Bardzo często jest tak, że nawet zwykłe zrobienie zakupów urasta
do rangi poważnego problemu. Zwykle trzeba spędzić chwilę w sklepie, żeby kupić
coś w miarę taniego, a zdatnego do spożycia. Paweł nie może być w tym czasie
sam w domu. Jeśli ma nad sobą kontrolę jest ok., ale nigdy nie mogę mieć
pewności co mu wpadnie do głowy jak mnie nie będzie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz