Paweł od rana czekał na brata, który
obiecał że, przyjdzie i pojeżdżą na rowerach. Widać było napięcie jakie
towarzyszyło Pawłowi. Od rana biegał, zaglądał, pytał czy już może wyciągnąć
rower. Nawet kamizelka odblaskowa była już przygotowana.
Żeby chociaż troszkę zminimalizować to
napięcie, wciągaliśmy go w różne zajęcia domowe. Krzysiek postanowił wciągnąć
go w rozmowę, aby odwrócić jego uwagę od okna i tematu „ROWER”.
-
Paweł,
słyszałem że, martwisz się, czy przyjdzie do Ciebie Mikołaj w tym roku? –
spytał tato - Pawła. A ponieważ odpowiedziała mu cisza, więc ciągnął temat
dalej.
-
Ja
myślę że, chyba przyjdzie. Bardzo grzeczny ostatnio jesteś. A co ty o tym
myślisz? – spytał jeszcze raz tato - Pawła. A Paweł na to wprost:
-
Przecież
ja nie myślę! – odpowiedział Paweł.
Jednakże, gdy na horyzoncie pojawił się
brat. Paweł włączył tok myślenia i dosłownie w trzy minuty, był w pełnym
rynsztunku, gotowy do wyjazdu. Po powrocie, okazało się że, Seba sklecił nam
starego laptopa Kasi, i tak oto zawitaliśmy na blogu ponownie. Wpisy już
uzupełnione, więc chyba pora na spanie. O szóstej rano, znów Paweł wpadnie do
pokoju, ze swoim „ Mamo! Kawka!”........i dzień zacznie się od nowa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz