Tak jak przypuszczałam. Raniutko wpadł do
pokoju Paweł ze swoim słynnym „ MAMO KAWKA?”........i pospane. Ślepia na
zapałkach, ale kawka zapachniała więc trzeba wstać.
Poranny rytuał czas rozpocząć. Dzisiaj miał
bardzoooo dobry dzień. Trochę zajął się komputerem, mało marudził, pomagał
praktycznie we wszystkim. Gdy nastawiłam zupę na obiadek, spytałam go czy
obierze ziemniaki. Z ochotą ruszył do pracy. Zupka się gotowała, ziemniaczki
się obierały, więc mamuśka miała chwilkę na pogaduchy przez gg z
przyjaciółkami.
Dzisiaj odpuściłam mu zajęcia. Zbyt długo nie
miał komputera. Musiał się dzisiaj nim nacieszyć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz