Nigdy nie może być dobrze, bo potem
okazuje się że jest do bani..........ale to już nie sprawka Pawła. Ostatnie
bezsenności zafundowałam sobie sama. Złapałam zapalenie okostnej. O ile w dzień
jest jeszcze jako tako, to noc całkiem „zasrana”. Ból nie pozwala spać.
Paweł widzi
co się dzieje, dzisiaj przyszedł do mnie i spytał:
-
Mamo,
a ty wyzdrowiejesz? –
-
Tak
synku, wyzdrowieję, biorę leki, ale trzeba czasu.- Chwila spokoju, potem znów:
-
Mamo,
a kiedy Ty wyzdrowiejesz? –
-
Tego
Pawełku jeszcze nie wiem.
Pod wieczór, kiedy usiedliśmy przy
telewizorku, objął mnie ramieniem i cmoknął w policzek, spytałam:
-
Czemu
mnie całujesz?- Zwykle on tak pyta, gdy go cmokam.
-
Bo
Ciebie kocham, nie wiesz?- i tu powstaje pytanie: Na ile jest to gest wyuczony,
a na ile szczery.
Wczoraj mieliśmy odwiedzinki. Była u nas
Danusia z Justynką. Niestety bardzo króciutko. Ale ja to rozumiem, w końcu
jedziemy na tym samym wózku, a autyzm naszych pociech, rządzi się swoimi póki
co prawami. Danusia przywiozła Pawłowi w prezencie koszule. To i młody, przez
pół dnia robił rewię mody w domu, za każdym razem wołając wszystkich żeby go
podziwiali. Normalnie, jeszcze takiego go nie widziałam, chyba Danusia
zaczarowała te koszule, bo zwykle nie idzie go namówić do przymiarek. DZIĘKI CI
DANUSIU. Na kawę zaproszenie cały czas aktualne, coś wymyślimy żeby szło się
jej napić i porozmawiać chociaż troszkę.
Dzisiaj z kolei, przyszła do nas książka od
„BABCI GOSI”. Opatrzona piękną dedykacją dla Pawła.......Gosiu, przeczytałam mu
ją. Słuchał bardzo uważnie, chociaż rzadko mu się to zdarza..........nawet patrzył
w tym momencie na mnie. Jutro zabieramy się do czytania. Będzie to wspólne
czytanie. BARDZO CI KOCHANA DZIĘKUJĘ.
No i jak ogarnę te przeklęte zębiska,
popiszę trochę częściej. Póki co, mózgownica odmawia mi współpracy...........
Trzymajcie
się ciepło w te jeszcze zimowe dni, i nie zapominajcie o nas......
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz