Ostatnio odczuwam chroniczny brak czasu.
Wiosna zawitała pełną parą. Młoda jeszcze się nie „rozpakowała” (jak to określiła Basia), za to Paweł nie źle daje
czadu. W pozytywnym tego słowa znaczeniu, ma się rozumieć. Zaktywizował się na
maksa: rower, nauka HTMLU (nowość, ale jak dalej tak pójdzie to strach się
bać), w między czasie trenujemy z nową pomocą „Analiza i synteza wzrokowa”.
Ponieważ legł w gruzach Pawła plan
kalendarzowy, trzeba było jakoś sobie poradzić z jego nietolerancją wydarzeń
nad którymi nie panuje. Zatruwał żywot i mi i Kaśce. Nie idzie mu wytłumaczyć
że, termin pojawienia się malca, nie zależy od zakreślonego na kalendarzu kółka.
Pojawiło się gryzienie paluchów, doprowadzające mnie do szału „klaskanie w ręce”,
skakanie..........a na horyzoncie sąsiad, wiozący nowe płoty.......Normalnie
raj dla wyładowania się. Rad nie rad, musiałam ściągnąć posiłki, bo sama ni w
ząb rady bym nie dała.
Na pierwszy ogień ściągnęłam Kamila,
młodszego kuzyna Pawła. Akurat mieli w szkole wolne z powodu testów pisanych
przez gimnazjalistów. Kamil od jakiegoś czasu, trenuje w domu pisanie strony
internetowej. Paweł złapał bakcyla. Nie mam pojęcia jak, ale Kamil zrobił mu na
laptopie, stronę która jest tylko na naszym sprzęcie. Pokazał mu jak wstawiać „znaczniki”
(chyba tak to się nazywa). Pierwszego dnia na tej jego „stronie”, pojawiły się
teksty oczywiście z kodeksu drogowego. Stałam pół godziny i przyglądałam się
jak sobie radzi. Wpisywał wszystko w notatniku, pamiętając o „znacznikach”,
potem gdziesik to umieszczał (nie pytajcie mnie gdzie, bo z tego ciemna masa
jestem), po czym odświeżał „stronę i pojawiał się już tekst w całej okazałości.
Jakież było moje zdziwienie, jak na drugi dzień do tekstu pojawiły się
obrazy...........
Wczoraj zaprzęgłam Piotrka, starszego brata
Pawła. Po godzinie 10, pojechali rowerami. Piotrek kładł trelinkę u znajomej.
Zabrał Pawła ze sobą. Normalnie czułam się jakbym urlop dostała. W domu cisza
aż dudniło w uszach. Co jakiś czas dzwoniłam żeby, się upewnić czy wszystko w
porządku. Wrócili po 19. Okazało się że, po robocie Piotrek zabrał go do swojej
dziewczyny. Gosia ma syna sześcioletniego. Ponoć tak się rozbrykali, że nie
chciał iść jeszcze do domu. Dzisiaj od popołudnia Piotrkowi non stop dzwonił telefon. Syn Gosi,
przypominał Piotrkowi że, ma zabrać ze sobą Pawła, bo on nie ma się z kim
bawić. Normalnie szok. W życiu bym nawet nie pomyślała o takiej sytuacji, że
ktoś będzie dopominał się obecności Pawła.
W związku z tym że, sytuacja opanowana, syn
zajęty na maksa, matka zaczęła nadrabiać zaległości w bieżących czynnościach
domowych. Jakoś musimy przetrwać do poniedziałku. Po wizycie Kasi u lekarki,
wiemy że, tak czy siak w poniedziałek ma się wstawić na porodówkę. Dzisiaj z
przerażeniem patrzyłam na jej spuchnięte nogi.........
A tak a propos. Pisałam w którymś poście
że, Pawła rower wymaga remontu i malowania. Okazało się że, tego posta
przeczytała Pani Magda, która nas wspiera. Po uzgodnieniach co do koloru farby,
zakupiła ją. Za co niezmiernie jesteśmy wdzięczni. Farba dzisiaj przyszła. Po
niedzieli ruszymy z remontem roweru..........oj będzie się działo........Nie
powiem jaki kolor wybrał Paweł. W zasadzie kolor jak kolor, ale jego
odcień..........zgadujcie, ciekawe czy traficie...........
I to by było
na tyle........póki co.........
P.S.
Pamiętajcie o aukcjach dla Justynki.........a w długi weekend postaram się
przybliżyć jeszcze dwójkę dzieciaczków.
Wolne od 10 do 19!? :O Przyznaj się, nie wiedziałaś co ze sobą zrobić? Ja jak miałam 2 godziny dla siebie, bez Kuby i wszelkich obowiązków to nie wiedziałam gdzie pójść i co robić. Jakby mnie z klatki wypuścili :)
OdpowiedzUsuńNo jasne że, nie bardzo wiedziałam co ze sobą zrobić. Dlatego telefon był w ruchu.....Ale przyznam że, tej ciszy też mi już od jakiegoś czasu brakowało, czasem dobrze jest w końcu usłyszeć własne myśli.........
UsuńWitam,mam córkę w wieku Pawła,1992rocznik był syn zmarł na raka w 2001 roku,w 2006 urodził się Karol ma autyzm,to kilka problemów bo jest ich na prawdę dużo więcej a samej ciężko,przepraszam że tak piszę o sobie ale czasami trzeba porozmawiać.Serdecznie pozdrawiam życzę zdrowia i radości.Trzymaj się Paweł:)
OdpowiedzUsuńWitamy! Jak najbardziej trzeba rozmawiać......nie wolno trzymać problemów tylko w sobie.......zawsze możemy porozmawiać, mój meil: el_za_100@wp.pl
UsuńProszę pisać, kiedy tylko trzeba.....rozmowa dużo daje....Pozdrawiamy Elka z Pawłem.