Dzisiaj tak szybciutko i króciutko. Po
ostatnim moim wpisie, padło mnóstwo pytań. Cieszy mnie jednak fakt że,
przyjęliście moją decyzję. Wielu poinformowałam że, nie znikamy całkiem.
Przenieśliśmy się więc tutaj. Prawie wszystko pouzupełniałam. Wpisy też udało
mi się przenieść. Zamiast APELU, są
banerki fundacji z przekierowaniem na apele Pawła w fundacjach.
Pytacie też o to czy już jestem babcią. Do
rozwiązania pozostał jeszcze tydzień. Wszystko wskazuje na to że, maluszek
który przedtem się bardzo spieszył, teraz postanowił doczekać spokojnie
terminu. My się nie dziwimy. W końcu u mamy najlepiej. Zima na szczęście nam
odpuszcza, więc może jednak się zdecyduje na zobaczenie czegoś nowego. Nawet Paweł
wczoraj bardzo go o to prosił.
Mam takie dziwne wrażenie, że, dzięki temu
malcowi, Paweł będzie miał nie powtarzalną szansę na, nadrobienie czegoś z etapu
dzieciństwa. Dziwnym trafem jakoś ostatnio przestały mu przeszkadzać dzieci.
Kilka dni temu, mijaliśmy na ulicy Bartka, małego kuzyna Pawła. Paweł pięknie
się przywitał. Sam wyciągnął rękę. Bardzo chciał żeby Bartek poszedł z nami do
domu. Wczoraj taka sama sytuacja była z
Olą od sąsiadów.
Od kilku dni świeci pięknie słońce. Paweł
twardo otworzył już sezon rowerowy. Rower po zimie wygląda jak „bida z nędzą”,
więc rad nie rad po zasiłku trzeba kupić farbę w spreju i do dzieła. Pytałam go
jaki kolor chce. Zielony tym razem.
Od wizyty w Prodeste, Paweł czeka na dwa
wydarzenia. Narodziny Filipka i telefon z Opola. Bardzo interesująco wygląda
teraz tablica. Całą zajmują kartki z kalendarza. Od kwietnia aż do września. Na
kwietniowej 22 jest zaznaczony kółkiem. A ja się zastanawiałam skąd wie, że
Filipek ma się urodzić w poniedziałek.........skrupulatnie pilnuje codziennego
skreślania. Dzięki temu panuje jakiś spokój w domu..........
Dziękuję za
ciepłe słowa, za otuchę jaką mi dajecie...........ZA TO ŻE JESTEŚCIE......
P.S. Gorąca
prośba..........pomóżcie w rozpowszechnianiu tego bloga, jeśli możecie,
dodawajcie go na swoje strony, blogi czy gdzie tam możecie.......
Elu już jestem :) Miałam kłopot z dostaniem się do Ciebie. Okazało się, że awarię neta miałam. Jak tylko nad tym przysiądę, wstawię Was u siebie. Na razie chorujemy :(
OdpowiedzUsuńPawłowi bardzo dobrze zrobi mała dzidzia. Kuba świetnie bawi się ze swoim półrocznym kuzynem choć trzeba go pilnować, bo nie rozumie, że Seba nie umie złapać piłki. Może masz to już za sobą, ale lepiej przygotuj się na pytania jak to wychodzi z brzucha. Oj będzie się u Was działo :D Życzę samych POZYTYWÓW! :)
Witaj Basiu......pusto było nam tu bez Ciebie......Paweł póki co, kwestię wyjścia kojarzy ze szpitalem. O więcej nie pyta, i mam nadzieję że, na razie mu to wystarczy.......
Usuń