Problemowo……..
W sobotę
coś pogryzło Pawłowi kostkę. Zwykle takie pogryzienia kończą się u niego
opuchlizną i strupami. Za zwyczaj jednak pomagało podawanie WAPNA, kwaśne
okłady. Teraz jednak nie wiemy co go pogryzło. Wapno podawane od soboty nie
dało rady, kwaśne okłady, jakimś cudem zostawiły pęcherze jak po oparzeniu,
opuchlizna pokryła się jakimś dziwnym zasinieniem. Rad nie rad, musieliśmy
dzisiaj udać się do lekarza.
Po wizycie
jesteśmy o tyle mądrzejsi że, wiemy iż to coś co go ugryzło, musiało być mieć
jad mocno alergiczny. Zasinienie na opuchliźnie to wynaczynienie, i bez
antybiotyku nie da rady, bo na kości może odkładać się ropa, co musiało by się
skończyć punkcją. Zatem leczenie wygląda tak:
1 x
dziennie Zyrtek
2 x
dziennie Biseptol
2 x
dziennie smarowanie nogi maścią Bedicord
Na dzień
dzisiejszy stopa wygląda tak:
Co nie
przeszkadza młodemu w szaleństwach rowerowych, i we włażeniu w największe
trawska, gdzie żywotność swą prowadzi gromada różniastych owadzików. Mi
pozostaje latanie za nim i przypominanie, jak skończyły się ostatnie jego
eskapady po trawskach……..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz