Dziś nie będzie o Pawle. Będzie za to o
siostrze Pawła. KATARZYNIE. Młoda osoba, która potrafiła pokazać że, nic i nikt
nie jest w stanie pokrzyżować Jej planów życiowych. Potrafi wyznaczać sobie cel
i dążyć do niego, bez względu na to, jakie przeszkody spotka na drodze.
Dobrze pamiętam dzień w którym, obiecałam
jej że, jeszcze się podniesiemy. Żeby była silna i nie rezygnowała z marzeń.
Był to dzień kiedy nie omal musiała zrezygnować ze szkoły. Właściwie to
zrezygnowała, z liceum. Byliśmy w krytycznej sytuacji życiowej. Brak środków na
dojazdy do szkoły, nie możność skorzystania ze stypendium, ze względu na brak
meldunku. Był to okres który nazywałam „DOMNI BEZ DOMNI”. Mieliśmy dach nad
głową, ale nie posiadaliśmy meldunku. Sytuacja taka trwała prawie dwa lata. Po
zrezygnowaniu z liceum, Kasia podjęła naukę w technikum Budowlanym. Pierwszy
rok był dla niej bardzo ciężki. W różny sposób kombinowałyśmy jak zdobyć fundusze
na dojazdy do szkoły. Budżet domowy ledwo wytrzymywał pokrycie kosztów dwóch
biletów miesięcznych ( do szkoły do Opola, dojeżdżał też Piotr, starszy brat
Pawła). Miesiąc po rozpoczęciu nauki w technikum, zaczęła opuszczać najpierw
pojedyncze dni w szkole, w drugim miesiącu już nie pojechała ani razu.
Wiedziałam że muszę zrobić wszystko żeby, mogła skończyć wymarzoną szkołę.
W końcu brat męża zameldował nas, na swoich
włościach. Ruszyłam jak z bicza do szkoły , naprawiać to co miało runąć. Po
rozmowie z dyrekcją szkoły i wyjaśnieniu wszystkiego, padło pytanie – „Czy
Kasia na pewno chce skończyć tą szkołę?”- spytała Pani dyrektor. Powiedziałam
że TAK.
Kasia dostała termin zaliczeń wszystkich
przedmiotów, dostaliśmy też wsparcie ze szkoły. Bardzo duże wsparcie.
Przedmioty zaliczyła na długo przed wyznaczonym terminem. Pilnie uczyła się
potem, by pokazać że, potrafi wykorzystać drugą szansę najlepiej jak umie. Zdała maturę. W 2009 roku podjęła 3
letnie studia o kierunku ADMINISTRACJA. Tym razem już nie było potknięć. Ale to
nie za naszą sprawą. Kasia wyszła w tym czasie za mąż. Sebastian okazał się
wspaniałym człowiekiem. Wspiera ją we wszystkich działaniach.
We wtorek
19 czerwca 2012 roku, MOJA GWIAZDA obroniła pracę licencjacką.
Jestem z niej BARDZOOOOOO DUMNA, chociaż do
końca chyba pozostanie tajemnicą, jak udało się JEJ to zrobić, godząc: szkołę,
pracę i dom…………..
KOCHAM CIĘ
MÓJ ANIELE
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz